najlepsze brownie na świecie

Mam coś dla Was. Potraktujcie to jako prezent przeprosinowy... 
Dawno nic nie pojawiło się na blogu. Czas leci niesamowicie szybko, dzieci rosną, pory roku się zmieniają. Chciałabym mieć więcej czasu na pisanie, pieczenie, lepienie talerzy, malowanie paznokci.... pranie. Takie tam, drobne przyjemności. 
Wracając do prezentu. Łączę przyjemne z pożytecznym, ponieważ kilka znajomych prosiło mnie o przepis, więc ku ogólnej korzyści postanowiłam wrzucić go właśnie tu. Oto przepis na najlepsze brownie na świecie. 

Serio. 

Mówiłam Wam kiedyś, że nie lubię zbyt wielu komplikacji w kuchni. Minimum  wkładu - maximum efektu, to moje hasło przewodnie. Nic mi tak dobrze w życiu nie wychodzi, jak to ciasto. A dobrem trzeba się dzielić. Miałam napisać, że zawsze wychodzi, ale ostatnio znajomej, której podałam przepis, wyszedł z tego przepisu czekoladowy biszkopt. Jednakowoż potraktuję ten przypadek, jako wyjątek potwierdzający regułę :)

Let's go!


BROWNIE CIOCI AGI:
Rozpuść kostkę masła i 1,5 tabliczki gorzkiej czekolady razem ( najlepiej nad parą w miseczce, albo w microfali). Dobrze wymieszaj. Im wolniej się rozpuszcza tym lepiej, grunt, żeby czekolada się nie przepaliła.
Do miski wrzuć:
4 całe jajka
1,5 szklanki cukru
Ubij mikserem aż pojawi się na powierzchni pianka (to jest istotne, bo to z tej pianki robi się potem skorupka), następnie dodać:
1 szklankę mąki z wymieszaną
1 łyżeczką proszku do pieczenia i
1/3 łyżeczki soli
Wymieszać mikserem
Dodać czekoladę z masłem (nie powinna być już gorąca) i wstawić do piekarnika.
180stopni ok.30 minut ( najlepiej po tym czasie wsadzić ostrze noża albo wykałaczkę w środek, jeżeli środek „pływa”, niech się popiecze jeszcze 5 min. Jeżeli wychodzi w miarę suchy zostawić do wystygnięcia. Brownie powinno być lekko wilgotne w środku, więc jeśli wyszło zbyt suche, następnym razem trzeba piec nieco krócej. Można dorzucić np. orzechy.
Smakówa!